Biologia, ekologia Biznes, nauki ekonomiczne Chemia, biochemia Elektronika Encyklopedie, słowniki Filologie, językoznawstwo Fizyka, astronomia Geografia, geologia, turystyka Historia filozofii Historia, archeologia Humanistyczne Informatyka, internet Literaturoznawstwo Matematyka, statystyka Nauki teologiczne Poszczególne religie, wyznania Pedagogika Politologia, socjologia Prawo, administracja Psychologia Technika, nauki techniczne Wojsko, militaria, broń Zdrowie, medycyna, opieka
Podręczniki Podróże, mapy, przewodniki Poradniki i albumy Pozostałe Thrillery, sensacyjne, kryminałyCzy ktoś ma prawo do chorału? Chciałoby się rzec: Kościoacute;ł! Ale przecież chorał pozostaje niezaprzeczalnym, uniwersalnym wytworem kultury -nbsp;nawet jeśli jego brzmienie wyjęte jest z pierwotnego kontekstu liturgicznego! A trzeba zauważyć, że chociaż liturgia jest dzisiaj dostępna (przynajmniej zewnętrznie) każdemu, trzeba przyznać, że chorału jest w niej coraz mniej. Więcej go natomiast w mediach, nagraniach -nbsp;w internecie. Trochę na koncertach. Pojawia się jako nastrojowe tło, muzyczny wyraz mniej lub bardziej określonej egzotyki. Oczywiście tu i oacute;wdzie istnieją jeszcze klasztory, ale i w nich nie zawsze śpiewa się chorał. Zadziwia więc jego istnienie. Tak naprawdę, poniekąd wydziedziczony ze swego właściwego środowiska, radzi sobie całkiem dobrze. A może należałoby powiedzieć inaczej -nbsp;że w dzisiejszych czasach nie wystarczą mu dotychczasowe ramy, chce zaistnieć mocno na zewnątrz. I tak się dzieje. Ale czy traci przez to swoją tożsamość? A może jest jeszcze bardziej sobą?
Na pewno jest poszukiwany i potrzebny. Skoro tak, to coś musi znaczyć. Oddziałuje na słuchacza. Jak? Co daje? Radość, przyjemność, spełnienie? Po trochu tak. I nic w tym dziwnego. Tyle wiekoacute;w ukształtowało i sprawdziło jego brzmienie! Musiało pozostać to, co najlepsze. Sama istota. Czyli -nbsp;co? Na czym polega owa istota, rzec by się chciało: "tajemnica chorału"nbsp;- tyleż wzniosła, co dostępna, w sumie na miarę wrażliwości i muzycznego wyrobienia? Nie ma tutaj ekspertoacute;w ani monopolistoacute;w. W pewnym sensie każdy ma do chorału swoją drogę. Może prostszą i bliższą niż do innych rodzajoacute;w muzyki. To gwarantuje jego prostota i wielkość. Czy zatem można wypowiadać się o nim adekwatnie i w sposoacute;b dla wszystkich dostępny? Po co zakłoacute;cać czystość i niepowtarzalność jego odbioru?
Niniejsza książka rodzi się -nbsp;paradoksalnie -nbsp;z niemożności odpowiedzi na powyższe pytania. Stwarza ją, skądinąd sympatyczna i nieco rozleniwiająca, "bezradność" wobec chorału, ktoacute;rą -nbsp;być może -nbsp;należałoby nazwać zachwytem, co jednakże niekoniecznie musiałoby implikować słowa czy proacute;by opisu. Lepiej więc jednak pozostać przy bezradności, lecz takiej, ktoacute;ra nie może się ze sobą pogodzić i każe podjąć się rzeczy niemożliwych. Bo chorał taki właśnie jest: wzywa do nieznanego, pociąga tam, gdzieśmy jeszcze nie byli. Jest blisko nas i naszego życia, ale i naszych, nawet najbardziej ukrytych marzeń i tęsknot. Co więcej -nbsp;wyrasta gdzieś z prapoczątkoacute;w naszej historii. Po prostu oplata ze wszystkich stron życie. Nawet pewnym sensie je tworzy, a raczej -nbsp;gdy go poznamy i pozwolimy mu działać -nbsp;pozwala je odkrywać w coraz głębszej i intensywniejszej pełni.
Książka "W chorale jest wszystko. Ekstremalny przewodnik po śpiewie gregoriańskim"
Bernard Sawicki