Szwecja czyta. Polska czyta

Badania Biblioteki Narodowej pokazują, że książki czyta dziś zastraszająco niski odsetek zaroacute;wno dorosłych, jak i młodych Polakoacute;w. Tylko kilkanaście procent naszych rodakoacute;w sięga po sześć lub więcej książek rocznie. Na szczęście toczy się na ten temat burzliwa debata, ktoacute;ra zatacza coraz szersze kręgi. Poziom czytelnictwa w Polsce wcale nie jest nam obojętny!

W Szwecji czyta większość społeczeństwa. Przeciętny Szwed na czytanie poświęca 20 minut dziennie. Szwedzka literatura podbija też świat, choć pisana jest w języku, ktoacute;rym moacute;wi zaledwie dziewięć milionoacute;w ludzi. Jak to możliwe, że w tym niedalekim od nas kraju czytanie jest czymś tak powszechnym, autorzy otrzymują wysokie honoraria, biblioteki dla dorosłych i dla dzieci pełne są nowości, a literatura jest oczkiem w głowie rządzących? I dlaczego opłaca się tworzyć biblioteki dla dzieci w przedziale wiekowym 10-13, a w promocję czytelnictwa angażować treneroacute;w sportu?

Czy szwedzki sposoacute;b patrzenia na literaturę i promocję czytelnictwa roacute;żni się od naszego? Czy Szwecja mierzy się z podobnymi do naszych problemami? I w jaki sposoacute;b walczymy dziś o poprawę czytelnictwa w Polsce?

Na te pytania bardzo ciekawie odpowiadają szwedzcy i polscy pisarze, wydawcy, bibliotekarze, agenci literaccy, związkowcy, urzędnicy państwowi i przedstawiciele samorządoacute;w, poroacute;wnując polskie i szwedzkie praktyki czytelnicze, rozwiązania prawne i doświadczenia. Opowiadają o swojej pasji, zmaganiach i nadziejach. Udowadniają, że dla własnego, ale także społecznego dobra, wszyscy powinniśmy czytać, czytać i jeszcze raz czytać.

Wśroacute;d rozmoacute;wcoacute;w m.in.: Joanna Kluzik-Rostkowska, Beata Stasińska, Beata Chmiel, Roman Chymkowski, Katti Hoflin i Stefan Ingvarsson, a o historycznym podłożu roacute;żnic między polskim a szwedzkim czytelnictwem pisze dr Maja Chacińska.

Książka "Szwecja czyta. Polska czyta"