Soczi. Igrzyska Putina - Wacław Radziwinowicz

Soczi. Igrzyska Putina

4.00 Oceń książkę!

Autor: Wacław Radziwinowicz

Wydawnictwo: Agora
ISBN: 9788326812996
EAN:
Format: 125 x 195
Oprawa: miękka
Stron: 168
Data wydania: 2014-01-14
Gdzie kupić tanią książkę?
książka
25.99
książka
30.47zł
Książka w Twoim domu w ciągu 48h
Nowa książka jednego z najlepszych znawców rosyjskiej duszy i polityki, wieloletniego korespondenta "Gazety Wyborczej" w Moskwie to reporterski przewodnik po Soczi, mieście, które powstało na ziemi należącej niegdyś do najdzielniejszych wojowników Kaukazu, gdzie swoją ukochaną willę miał Stalin i gdzie wabiono czerwonych generałów, by ich potem aresztować i wywieźć na Łubiankę. To również opowieść o współczesnej Rosji walczącej o uratowanie wizerunku imperium; o wojnie wciąż toczącej się po drugiej stronie stoków, na których ścigać się będą narciarze, i o władcy Rosji, którego od losu ulicznika ocalił sport.

Zaraz po ogłoszeniu przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, że Soczi będzie gospodarzem XXII Zimowych Igrzysk, w Rosji bardzo popularne stało się imię Olimpiada. Prawosławni duchowni krzywili się na to pogaństwo, ale pracownicy Urzędów Rejestracji Stanu Cywilnego (ZAGS-ów) chętnie nadawali je urodzonym właśnie córkom uniesionych entuzjazmem obywateli. Tutaj to nic nadzwyczajnego. W Rosji, jak i w ZSRR, raz za razem pojawiają się mody na dziwne imiona.
Kiedy Związek Radziecki był najlepszym przyjacielem uciskanych ludów Afryki, chłopcom nadawano imiona takie jak Kokos. Z kolei urodzone przed Świętem Pracy dziewczynki przez długi czas dostawały imiona takie jak Dazdrawpierma - to skrót od "Da zdrastwujet pierwoje maja" (Niech się święci pierwszy maja)... Igrzyskom w Soczi, zgodnie z rosyjskimi zwyczajami, Rosjanie nadali też patronimik. Dla nich jest ona Olimpiadą Władimirowną - bo za jej ojca uważają Władimira Władimirowicza Putina. I słusznie.

Książka "Soczi. Igrzyska Putina"
Wacław Radziwinowicz