Pele, Boniek i ja - Stanisław Terlecki; Rafał Nahorny

Pele, Boniek i ja

4.00 Oceń książkę!

Autor: Stanisław Terlecki; Rafał Nahorny

Wydawnictwo: Zysk i S-ka (uprz)
ISBN: 8372989117
EAN:
Format: 155 x 235
Oprawa: miękka
Stron: 314
Data wydania: 2006-05-23
Gdzie kupić tanią książkę?
książka
3.99
Książka w Twoim domu w ciągu 48h
Ma rację Stasiek Terlecki pisząc, że gdybym wtedy był z nimi na Okęciu, to nie byłoby bandy czworga. Dlaczego? Bo bylibyśmy wówczas w pięciu. Razem bowiem szczekaliśmy kiedyś na dziennikarzy, razem też wzięlibyśmy w obronę Józka Młynarczyka. Ale przede wszystkim razem z Terleckim zagraliśmy wiele wspaniałych meczów. Porównywany często do Roberta Gadochy, na murawie w niczym mu nie ustępował, a już poza boiskiem, pod wieloma względami, na przykład charakterem, z pewnością go przewyższał. Do dziś nie mogę odżałować nieobecności Staśka podczas argentyńskiego mundialu, na który zasłużył jak mało kto. Choćby znakomitym występem w eliminacjach przeciwko Portugalii w Porto. Był pewniakiem w kadrze Jacka Gmocha i gdyby nie kontuzja, zagrałby z nami być może nawet o medal.

Zabrakło też Staśka cztery lata później w Hiszpanii. Wtedy jednak na przeszkodzie stanął jego wyjazd do USA. Zadarł z wiceprezesem PZPN i w efekcie wyleciał Stasiek w Cosmos. Finansowo nie stracił, ale swego wielkiego talentu do końca rozwinąć nie mógł. Szkoda. Za to przygód przeżył co niemiara, więc nic dziwnego, że w końcu sięgnął po pióro.

Grzegorz Lato

Szczerze? Mógł być najlepszym polskim piłkarzem wszech czasów! Przesadzam? Może, ale gdyby pojechał na mistrzostwa świata do Argentyny, Hiszpanii i Meksyku, to z pewnością stałby się rewelacją tych turniejów. Większą niż Zbigniew Boniek. Sztuka drybingu była i pozostaje unikalna. A Stanisław Terlecki posiadł ją w stopniu nadzwyczajnym. Terlecki żyje w legendzie, a to też coś wspaniałego. Zapewne ta książka przyczyni się do rozniecenia na nowo wielu historii. Zresztą wykraczających poza sport. I to też jej wielki walor. Gorąco polecam!

Roman Kołtoń

Książka "Pele, Boniek i ja"
Stanisław Terlecki; Rafał Nahorny